Kilka porad na to jak poprawić sobie życiowy standard

Kilka porad na to jak poprawić sobie życiowy standard

Przywykliście do pełnoetatowej pracy w standardowych godzinach i wykonujecie ją należycie. Zapracowujecie się, by starczyło wam na comiesięczne wydatki. A kiedy staracie się w najlepszy możliwy sposób spożytkować czas wolny, to wielu z was dopada znużenie. Oraz myśl, że trzeba odpocząć, ale nie wiecie jak, by nie zmęczyć się nic-nierobieniem.

W tym wirze codzienności zwanym życiem, wiele prostych wydawałoby się kwestii okazuje się umykać waszej uwadze. Są zapominane i porzucane, bo inne obowiązki pochłaniają was tak bardzo, że tracicie z oczu obraz całości. Czynicie sobie wymówki, stwierdzając, że sprawy nie układają się tak, jak tego oczekiwaliście. Brakuje wam spojrzenia z lotu ptaka na wasze życie. Oto garść rad, jak je odzyskać.

Ruszajcie się!

Motywem przewodnim niedawno zaprezentowanej reklamy skierowanej do młodych osób pijących pewien napój z bąbelkami było skojarzenie: „kiedy się ruszamy, to odczuwamy szczęście, a gdy jesteśmy szczęśliwi, to jesteśmy w ruchu”. To najprawdziwsza prawda, z której można wysnuć taki wniosek: aby się poczuć dobrze, wystarczy się ruszyć. Nie trzeba płacić wielkim korporacjom za gazowaną, bordową miksturę.

Pozbądźcie się pychy i samouwielbienia.

Nie jesteście tak cudowni i wyjątkowi, jak wmawiano wam w dzieciństwie. Nawet jeśli dla rodziców wciąż stanowicie skarb, to nie jest to powód, aby wskakiwać na cokół i robić za pomnik wybitnej osobistości. W szczególności należy wystrzegać się poniżania innych i wyśmiewania tych, którzy są mniej zdolni, biedniejsi czy brzydsi.

Nie narzekajcie!

Primo:nikt wartościowy nie będzie się przejmował tym Waszym pojękiwaniem. Secundo: prawdopodobnie macie znacznie więcej pretekstów do bycia szczęśliwym niż do wynajdywania nieszczęść. Częściej te powody dostrzegajcie i to o nich mówcie. Tertio: Maruda był najmniej lubianym smerfem ze wszystkich.

Okażcie wdzięczność, za to co już macie.

Zaprzestanie negatywnego myślenia nie wystarczy – konieczna jest pozytywna afirmacja. Czyli niech ludzie dowiedzą się od was, jak bardzo jesteście wdzięczni za ich obecność, uczucia, podarunki i najmniejsze nawet przysługi, które od nich dostajecie. Dzięki temu uświadomicie sobie, że nie jesteście sami na świecie – dobrzy ludzie są wokół was.

Zachowajcie klasę i fason.

Bycie uprzejmym i życzliwym nic nie kosztuje, a możecie dużo zyskać. Praktykowanie dobrych manier wpływa pozytywnie na to, jak jesteście postrzegani.

Wpuśćcie powiew świeżości.

Na stare sprawy warto czasem spojrzeć przy pomocy innych filtrów. Bo może to zaowocować ulepszeniem czegoś bądź zupełnie nowym pomysłem na usprawnienie biegu rzeczy. A oprócz tego co pewien czas należy spróbować nowości. Wykroczenie poza dotychczasowe obszary funkcjonowania i uwolnienie wyobraźni są kluczowe, jeśli pragniecie odmiany w swym życiu.

Uśmiechajcie się!

Nawet będąc w złym nastroju, wyciśnijcie z siebie uśmiech. To działający automatycznie podnośnik nastroju; taka mała winda do nieba. Na dodatek uśmiech jest zaraźliwy i sprawia, że ludzie chętnie do was lgną.

Codziennie odważcie się marzyć.

Robiliście tak jako dzieci, ale czemu zaprzestaliście? Poświęćcie chwilę każdego dnia, aby marzyć. To jak dolanie paliwa do silnika o nazwie „aspiracja”. Obudźcie w sobie dziecko, a poczujecie się młodziej.

Znajdźcie czas dla rodziny i przyjaciół.

Nawet ten, który co i rusz powtarza „jestem teraz zajęty – zarobiony jestem” jest w stanie raz na jakiś czas wygospodarować choćby godzinkę, by spotkać się (twarzą w twarz) z bliskimi lub/i zrobić coś razem z przyjaciółmi. Wystarczy się umówić na konkretny termin z wyprzedzeniem i ustalić, jak ten czas spędzicie. Proste, tylko trzeba chcieć.

Posmakujcie wygórowanej ambicji.

A może tak postaralibyście się zrobić coś większego niż zwykle? Coś takiego mega, czego inni się po was nie spodziewają. Odrobina przerośniętej (tak dwu-trzykrotnie) ambicji od czasu do czasu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Zresztą mierzyć wysoko to nic złego. I tak na ogół trafia się zawsze nieco niżej.

Nie gódźcie się na przeciętność.

Gdyby nawet wszyscy wokół równali w dół, to trzeba się postawić okoniem i przeć w górę. Inaczej po pewnym czasie stwierdzicie, że w waszym otoczeniu zalega miernota, a w was samych zalęgły się jej nasiona.

Bądźcie nieszablonowi!

Złamcie pewne zasady, ale nie łamcie prawa. Podważcie normalne sposoby działania, np. stawiając je na głowie lub zaczynając od końca. Zobaczcie, co się stanie – w końcu nigdy się nie dowiecie, jeśli nie spróbujecie.

Nie zaprzeczajcie samym sobie.

W przeciwnym razie waszym poglądom zabraknie głębi, a waszemu argumentowaniu – logiki. A skutki tego mogą być opłakane – podczas dyskusji z kimś lub w jakimś większym gronie możecie wyjść na durniów.

Zastosujcie metaforę otwartych drzwi.

Przytrzymajcie komuś otwarte drzwi, a ktoś inny uchyli je dla was. Oczywiście chodzi nie tylko o drzwi w sensie dosłownym – raczej o drzwi do kariery, sukcesu i szczęścia. Innymi słowy: czyńcie dobro, a możecie być pewni, że pewnego dnia ono do was wróci.

Dotrzymujcie obietnic.

Jeśli mówicie, że zamierzacie coś zrobić, to upewnijcie, że już to robicie, lub za moment zaczniecie. I niech ten moment trwa dosłownie chwilę – nie dłużej. Odwlekane w czasie rzeczy grożą niedotrzymaniem obietnicy złożonej sobie lub innym. Doprawdy nie warto rzucać słów na wiatr, mamić siebie i innych.

Ograniczcie czynności pożerające czas.

Tylko podczas pisania tego tekstu, jego autor sprawdzał pocztę kilkanaście razy, chodził bezcelowo po mieszkaniu w kąt w kąt i spoglądał za okno na uliczne „nic się nie dzieje”. I zanim postawił kropkę, stracił dużo. Nader. Cennego. Czasu. Nie bierzcie z niego przykładu…Amen.